wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział1. Pierwsze spotkanie

-Karolina-
Obudziłam się dzisiaj rano, spojrzałam na zegarek, była 7.30. Postanowiłam zejść na dół, by sprawdzić czy Kamil je już śniadanie. Byłam w szoku, mój brat siedział już i kończył śniadanie.
-Jak miło widzieć, że jednak chodzisz do tej szkoły.-Powiedziałam uśmiechając się.
-No widzisz, robię to tylko dla ciebie.-Powiedział ziewając.
-Zrobić ci kawę ?
-Jeśli możesz to poproszę.-Powiedział uśmiechając się.
-Wiesz musisz iść na zakupy, w lodówce robi się pusto i przydały by ci się nowe rzeczy, przecież idzie lato a ty co roku w tym samym.
-Wiesz, że mamy krucho z pieniędzmi, jutro idę do pracy, więc dzisiaj skoczę do sklepu kupić coś do jedzenia i nic więcej.-Nagle Kamil wyją z kieszeni 200 zł i podał mi.
-Masz, kup sobie coś ładnego, tylko mi nie wybrzydzaj.
-Ja nie wezmę twojej wypłaty, ty sobie to zarobiłeś.
-Weź i nie gadaj nic.-Powiedział, położył pieniądze na stole i wyszedł do szkoły. Ja udałam się pod prysznic, później spięłam włosy w koka i ubrałam się w to. O 11.30 wyszłam na zakupy, najpierw pojechałam samochodem na zakupy do galerii. Chodziłam po różnych sklepach, nie kupiłam prawie nic. Zgłodniałam od tego chodzenia, więc poszłam do restauracji w galerii. Usiadłam przy wolnym stoliku i złożyłam zamówienie. Gdy czekałam na zamówienie podszedł do mnie jakiś chłopak i zapytał.
-Cześć, mogę się dosiąść ?
-Cześć, owszem, siadaj.-Powiedziałam przypatrując się mu, po kilku sekundach zauważyłam że to jest Jakub Kosecki o którym opowiada mi Kamil.
-Jestem Jakub a ty ?
-Karolina, czy ty grasz w Legii Warszawie ?
-Tak, ciągle ktoś chce autografy, dzisiaj postanowiłem zrobić sobie dzień wolny, mam nadzieję, że ty nie chcesz.
-Nie, mój brat opowiadał mi o tobie, że jesteś świetnym zawodnikiem i jest twoim fanem.
-Dzięki, ale ty jesteś ładna.-Po tych słowach uśmiechnęłam się do niego i zarumieniłam się.
-Dziękuję, ale nie musisz być taki miły.-Powiedziałam, a on uśmiechnął się do mnie.
-Ależ nie, muszę być miły dla pięknych kobiet.-Ciągle patrzył w moje oczy i uśmiechał się do mnie. Nagle zadzwonił mój telefon, był to Kamil.
-Przepraszam, muszę odebrać to mój brat.-Odebrałam i odeszłam na stronę.
-Gdzie ty jesteś, ja już w domu czekam, nie ma nic do jedzenia.
-Zraz wrócę, tylko zeszczę dokończę jedzenie.-Powiedziałam i rozłączyłam się, po czym wróciłam na miejsce.

-Wiesz muszę już iść, brat czeka już w domu.
-Dobrze, a dasz mi swój numer ?-Powiedział nieśmiało.
-Tak.-Powiedziałam i podyktowałam mu numer mojego telefonu.
-Do zobaczenia.-Powiedział i uśmiechną się, ja odwzajemniłam gest, po czym wróciłam do domu.

-Jakub-

Dziś wstałam jak zawsze o 7.00 i poszedłem biegać. w końcu miałem wolny dzień tylko dla siebie. Po porannym biegu poszedłem pod prysznic i ubrałem się w zwykły t-shirt i szorty do kolan. Postanowiłem pojechać do galerii, by spędzić miło czas na kupowani nowych ubrań. Gdy tak chodziłam po sklepach zobaczyłem najpiękniejszą dziewczynę, odrazu zakochałem się w niej, wyglądała jak marzenie. Długo chodziłem za nią, chciałem zagadać ale nie było okazji, w końcu poszła do restauracji, a ja za nią. Może to i jest głupie takie szpiegowanie dziewczyn, ale jeszcze nigdy nie byłem tak zakochany. Siedziała sama przy stoliku patrząc na zakochane pary ze smutną miną, chyba czuła ten sam ból co ja. Podszedłem do niej i zacząłem rozmowę. Był tak cudownie, jej oczy były niesamowite, za każdym razem gdy na mnie spojrzała moje serce przyśpieszało. Niestety zadzwonił do niej brat i musiała wracać do domu, zdążyłem jeszcze wziąć numer telefonu. Zaraz po powrocie do domu postanowiłem napisać do niej. Gdy odpisywała mi uśmiechałem się do telefonu jak głupi. Dzisiejszy wieczór spędziłem sam w domu leżąc na łóżku i pisząc z Karoliną, nie byliśmy już nieznajomymi sobie osobami, byliśmy przyjaciółmi, w jedną noc zostaliśmy przyjaciółmi, bardzo się cieszyłem. Było już późno, a ja zasnąłem z telefonem w ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz