środa, 19 czerwca 2013

Rozdział6. Łukasz.


-Karolina-

Obudziłam się o 12.30, Jakub jeszcze spał, postanowiłam pójść pod prysznic, gdy wyszłam włosy spięłam w koka i ubrałam się w to. Jakub już nie spał, położyłam się obok niego.
-I jak tam po nocy ?-Zapytałam całując go.
-Strasznie boli mnie głowa.-Powiedział przytulając mnie.
-Może ja przygotuję śniadanie i gdzieś wyjdziemy ?
-Chciałem powiedzieć to samo.-Powiedział śmiejąc się.
-Dobra to ja skocze po bułki a ty zrób resztę.-Wstałam i poszłam w stronę wyjścia. Gdy byłam w sklepie zauważyłam gazetę, na okładce było nasze zdjęcie z imprezy jak całowaliśmy się przed klubem. Gdy tak czytałam jakaś kobieta zaczepiła mnie i wszystkie zakupy mi wypadły, nawet nie przeprosiła. Schyliłam się i zaczęłam podnosić wszystko, nagle jakiś chłopak nachylił się i zaczął mi pomagać.
-Dzięki.-Powiedziałam uśmiechając się do niego, chłopak był nieziemsko przystojny, piękne, głębokie zielone oczy, brązowe włosy.
-Nie ma za co, to ty jesteś tą dziewczyną z okładki ?-Pokazał na gazetę.
-Tak.-Powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Jak masz na imię ? Ja jestem Łukasz.
-Karolina, miło mi, dziękuję za to że mi pomogłeś, ale muszę już iść.-Powiedziałam i odeszłam uśmiechając się. Wracając do domu dużo myślałam o tym kolesiu, był taki słodki. Razem z Jakubem zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy na miasto.
-Chyba powinniśmy bardziej uważać na to co robimy, dzisiaj w gazecie były nasze zdjęcia z wczorajszej imprezy.
-Nie przejmuj się tym, ludzie i tak zaraz zapomną o tym.
-Mam nadzieję.-Powiedziała i uśmiechnęłam się do Jakuba.
-Chyba będę musiałam iść do domu, zobaczyć co u Kamila.-Powiedziałam poważniejąc.
-Dobrze, pójdziemy teraz czy później, bo mi się nie chce.-Powiedział nie chętnie.
-Coś się stało ?
-Nie, nic.-Powiedział wzdrygając ramionami. Poszliśmy do mojego domu, było zaskakująco czysto a Kamil właśnie siedział w kuchni i jadł.
-Hej braciszku !-Podeszłam do niego i uściskałam go.
-Siemka siostrzyczko, co tam ?
-A nic, tak wpadłam zobaczyć jak sobie radzisz, brakuje ci czegoś ?
-Nie, mam wszystko, siadajcie, chcecie coś do picia ?-Zapytał wstając z krzesła.
-Ja kawę, a ty Jakub coś chcesz ?
-Nie.-Powiedział oschle, nie wiedziałam o co mu chodzi. Po 30 minutach wyszliśmy z domu i wróciliśmy do Jakuba.
-Co się dzieję ?!-Zapytałam ze złością.
-Nic, czy ja po prostu nie mogę być zły ?
-Wiesz nie rozumiem cię, rano było wszystko dobrze a teraz ?
-No tak teraz jestem zły i co z tego ?
-No to chociaż powiedz mi dlaczego jesteś zły.-Byłam zdenerwowana, ponieważ nie chciał mi nic powiedzieć.
-Ja tak nie potrafię, myślę, że nie powinniśmy się już spotykać.-Powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
-Co ? Zabawiłeś się mną i koniec ? Wiesz co jesteś żałosny.-Powiedziałam przez łzy i wybiegłam z domu. Ruszyłam w stronę mostu, gdzie zawiesiliśmy wspólnie kłódkę, usiadłam na ziemi i płakałam. Była już 23.40 a ja siedziałam i płakałam, naprawdę kochałam Jakuba. Nagle usłyszałam czyjeś kroki, z cienia wyłonił się mężczyzna, podszedł do mnie, klękną i zapytał.
-To ty Karolina ?
-Tak, a ty  kto ?
-Poznaliśmy się dzisiaj w markecie.
-Łukasz ?
-Tak, ale co ty tu robisz o tej porze ?
-Tak sobie siedzę.-Powiedziałam przez łzy.
-Czemu płaczesz ?-Zapytał patrząc na mnie tymi swoimi zielonymi oczami.
-Zostałam porzucona przez chłopaka z okładki czasopisma.-Powiedziałam ocierając łzy spływające po policzkach.
-Nie płacz, nikt nie jest watr twoich łez.-Powiedział i objął mnie.
-Zaprowadzę cię do domu, niebezpiecznie jest samemu chodzić po ciemku.-Chwycił mnie i poszliśmy w stronę mojego domu, gdy byliśmy pod drzwiami porzegnał mnie, a ja poszłam do swojego pokoju i resztę nocy płakałam w poduszkę.

-Jakub-

Gdy tylko się obudziłem widziałem Karolinę, która wychodziła spod prysznica, położyła się obok mnie i leżeliśmy jeszcze chwilę. Strasznie bolała mnie głowa, poszedłem na dół przygotować śniadanie, a Karolina poszła do sklepu. Przygotowując posiłek dostałem sms'a od dziewczyny, która zawsze mi się podobała, z którą zawsze chciałem być. Napisała, że bardzo jej się podobam i takie tam inne. Nie długo później wróciła Karolina i spożyliśmy śniadanie. Później wybraliśmy się na miasto, rozmawialiśmy o zdjęciach w gazecie, czułem, że nie chce mi się w ogóle rozmawiać. Karolina chciała iść do domu, by sprawdzić co u Kamila, siedzieliśmy tam 30 minut, strasznie się nudziłem. Czułem się dziwnie, jeszcze wczoraj kochałem Karolinę, a dzisiaj wszystko prysło. Po powrocie do domu Karolina zaczęła pytać się dlaczego tak dziwnie się zachowuję, postanowiłem, że załatwię to szybko i porządnie, spojrzałem jej głęboko w oczy i powiedziałem, że nie powinniśmy się już spotykać. Było mi trochę głupio, bo wykożystałem ją. Po tych słowach dziewczyna wybiegła z domu, nie chciałem za nią iść, ponieważ co miałem to już powiedziałem, nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowałem. Gdy tylko Karolina opuściła dom, usiadłem na kanapie i myślałem co ja zrobiłem, czułem się dziwnie z powodu tej sytuacji. Wpatrywając się w jej zdjęcie uroniłem łzę i w tedy zrozumiałem co się stało, moje serce ogarnęła pustka. Zasnąłem na kanapie z jej zdjęciem w ręce.

2 komentarze: